Krypto-rollercoaster, czyli dlaczego Twój portfel potrzebuje melisy (i dobrych prognoz)! 🎢🚀
Jeśli myśleliście, że jazda bez trzymanki kończy się w wesołym miasteczku, to znaczy, że dawno nie zaglądaliście na wykresy. Ostatnio na rynku krypto dzieje się tyle, że nawet najstarsi górale (ci cyfrowi też) zaczynają drapać się po głowach. Usiądźcie wygodnie, weźcie kawę i zobaczcie, jak wygląda nasza wspólna droga do finansowej wolności (lub bardzo drogiej lekcji pokory).
Wszystko zaczęło się od danych o inflacji. Choć po publikacji CPI nastąpiło krótkie odbicie, eksperci od razu zauważyli, że reakcja rynku to sygnał ostrzegawczy, na który warto rzucić okiem. Szybko okazało się, że entuzjazm był nieco na wyrost, bo niektórzy analitycy zaczęli wieszczyć, że popyt na Bitcoina po prostu zanika, co może zwiastować początek niedźwiedziej drzemki. Co gorsza, statystyki nie kłamią – obecnie aż 67 milionów BTC jest na stracie, co sprawia, że wielu inwestorów patrzy na swoje portfele z takim samym smutkiem, jak na pustą lodówkę.
Kiedy my liczyliśmy straty, w polskim Sejmie trwała komedia pomyłek. Podczas gdy ustawa o kryptoaktywach utknęła w martwym punkcie, nasi politycy nie szczędzili sobie uprzejmości, a niektórzy wprost punktują rząd za opowiadanie głupot o cyfrowych zasobach. Jakby tego było mało, jedna z ważnych prokryptowalutowych postaci kończy karierę, co dla branży jest wiadomością równie wesołą, jak awaria Wi-Fi podczas składania zlecenia „buy”.
Na arenie międzynarodowej wcale nie jest nudniej. SEC tradycyjnie stara się wymierzyć śmiertelny cios każdemu, kto zapomni o wypełnieniu odpowiedniego formularza, a Binance znów gęsto tłumaczy się z podejrzanych transakcji na miliardy dolarów. W tym samym czasie w Rosji… nastąpił zwrot akcji! Władimir Putin poparł kryptowaluty, co sprawia, że geopolityczna mapa krypto stała się bardziej skomplikowana niż instrukcja obsługi pralki.
A co z naszymi ulubieńcami? Ethereum dzielnie trzyma fason, choć cena spadła poniżej 3000 USD, a deweloperzy już teraz planują wielkie aktualizacje na rok 2026. Z kolei XRP, mimo szumu wokół ETF-ów, zmaga się z wyprzedażą, bo wieloryby postanowiły pozbyć się tokenów. Na deser dostaliśmy jeszcze informację o ataku na Trust Wallet, więc jeśli Wasze hasło to nadal „12345”, to mamy problem.
Mimo tych wszystkich „atrakcji”, Michael Saylor (ten od MicroStrategy) twierdzi z uśmiechem, że to był najlepszy rok dla Bitcoina, nawet jeśli spadł on o 30%. I wiecie co? Może ma rację! VanEck już teraz snuje optymistyczne wizje na rok 2026, a prezes MicroStrategy uspokaja, że rynek jest mocny jak nigdy. Nawet jeśli teraz rynek zapadł w zimowy sen, pamiętajcie – po każdej zimie przychodzi wiosna (albo chociaż kolejna pompa)!
Trzymajcie się mocno, bo historia lubi się powtarzać, a w świecie krypto jedyną pewną rzeczą jest to, że… nic nie jest pewne. Do zobaczenia na księżycu! 🌕
Legiobiznes.pl Kryptowaluty, Bezpieczeństwo IT, E-biznes | LegioBiznes.PL