Te marki spożywcze wiedzą, jak korzystać z social mediów. Zobacz, jak tworzyć content na Facebooka
Kategoria foodowa od zawsze jest uważana za jedną z najbardziej dynamicznych i rozwiniętych w social media. Przez wiele lat Danio wyznaczał trendy w komunikacji stosując rozpoznawalnego brand hero, unikatowe formaty angażowania fanów, czy aplikacje. Dziś ta kategoria jest jednak o wiele bogatsza. Poniżej kilka przykładów marek tworzących lokalnie content na wysokim poziomie.
1. Coca-Cola
Coca-Cola w Polsce jest marką, która chyba w najszerszym stopniu wykorzystuje potencjał mediów społecznościowych, nie ograniczając się wyłącznie do Facebooka. Mocno mediowo dopalony Facebook, angażujący Instagram, oparty na własnych treściach Youtube, współprace z influencerami, integracja świata vlogerów z offline, aplikacja z autorskim serialem, serwis contentowy – jest tego pełno. Wydawać by się mogło, że ta marka jest idealnym klientem dla każdej agencji – daje możliwość realizowania kreatywnych, dużych kampanii i ma na to budżet. Warto moim zdaniem rozważyć trochę zmianę grupy influencerów z którymi marka współpracuje, bo kolejna kampania z Abstrachuje może być już nudna.
Czytaj więcej na: http://interaktywnie.com
Instagram używa sztucznej inteligencji do blokowania obraźliwych komentarzy
Instagram poszerza swój katalog opcji walki z nienawistnymi komentarzami w internecie. Tym razem aplikacja korzysta z dobroci sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Nowy filtr, działający na razie tylko w języku angielskim, już został wdrożony do systemu. W przyszłości mają się pojawić także inne opcje językowe.
Instagram wprowadza dziś ulepszony filtr komentarzy, który ma za zadanie wyciąć wszelakie obraźliwe teksty. Odbędzie się to przy użyciu algorytmów sztucznej inteligencji. Pierwszy raz taki filtr pojawił się w aplikacji we wrześniu zeszłego roku. Było to jednak dość proste podejście – Instagram usuwał tylko te komentarze, które zawierały słowa lub frazy uznane za obraźliwe…
Czytaj więcej na: http://www.komputerswiat.pl
Snapchat z możliwością tworzenia geofiltrów bezpośrednio w aplikacji
Użytkownicy Snapchata dotąd mieli możliwość tworzenia filtrów dostosowanych do lokalizacji za pomocą serwisu lub programów. Od teraz jest to znacznie prostsze, gdyż poinformowano o opcji tworzenia geofiltrów na żądanie bezpośrednio w aplikacji.
W ostatnim czasie twórcy Snapchata nie próżnują. Niedawno pisaliśmy o Snap Mapach, a kilka dni temu pisaliśmy o podwodnej wersji okularów Sepectacles, które są obecnie w fazie testów. Pojawiły się wówczas głosy, że twórcy aplikacji, która traci użytkowników na rzecz Instagram Stories, poszukują dla niej ostatniej deski ratunku. To jednak nie jedyne nowości od Snapa. Każdego dnia w ramach aplikacji wykorzystywane są dziesiątki tysięcy filtrów z wesel, imprez, urodzin czy wakacji. Po raz pierwszy udostępniono taką możliwość w lutym 2016 roku. Dlatego wychodząc na przeciw użytkownikom poinformowano oficjalnie, o wprowadzeniu możliwości tworzenia filtrów na żądanie bezpośrednio w aplikacji. Dotąd stworzenie filtra było możliwe za pomocą studio lub programów, a nowa funkcja znajduje się w Ustawieniach…
Czytaj więcej na: https://socialpress.pl
Świat nie kończy się na Facebook Ads i Google Adwords. Oto kilka narzędzi, na które też warto zwrócić uwagę
Domorosłym „specjalistą” od reklamy internetowej może dziś zostać każdy. Do zdobycia wiedzy o funkcjonowaniu najpopularniejszych narzędzi wystarczy komputer z dostępem do internetu i kilka dni wolnych od pracy, które można przeznaczyć na buszowanie w sieci i zdobywanie wiedzy. Rezultaty? Obsługa Facebook Ads i Google Adwords na poziomie podstawowym i murowany efekt Krugera-Dunninga. Abstrahując od licznych zalet dwóch najpopularniejszych kanałów reklamowych, nie zawsze oferują one najtańszy i najskuteczniejszy sposób dotarcia do klienta.
Reklama online? Zapewne pierwsze co przychodzi ci do głowy to Facebook i Google. W sumie nie ma się czemu dziwić. Serwis eMarketer podaje, że giganci mają już łącznie 54 proc. udział w globalnych budżetach na digital. W 2017 ma się on zwiększyć o kolejne 3 proc. To m.in. efekt monopolizacji, ale i słabości rynku na którym znajdziemy zarówno „Januszy” marketingu, jak i agencje interaktywne z dumą określające się mianem „full service” lub „360°”, których zakres kompetencji w rzeczywistości pozostawia wiele do życzenia. Sporą część reklamowego krajobrazu zajmują firmy, które opanowawszy podstawowe narzędzia ze stajni Facebooka i Google, potrafią dostarczyć poprawne wyniki, ale nie poszerzają swoich ofert o alternatywne rozwiązania, przekonując swoich klientów, że korzystają z najskuteczniejszych. Otóż nie do końca.
Problemem jest również lekkie podejście do targetowania lub raczej całkowite ignorowanie jego znaczenia. Z najnowszych danych GUS wynika, że w Polsce już 27,7 proc. przedsiębiorstw decyduje się na dotarcie z przekazem do potencjalnych klientów za pośrednictwem Internetu. Kolejne dane nie są już jednak tak optymistyczne. Tylko 6,9 proc przedsiębiorstw reklamujących się online korzysta z geolokalizacji, by wyświetlać kreacje w oparciu o geograficzne położenie internautów, a 7.3 proc. wykorzystuje wcześniejszą aktywność internautów, by wyodrębnić odpowiednio sprofilowaną grupę, a następnie dotrzeć do niej z dopasowanym przekazem.
W Polsce reklamy wyświetla się na chybił trafił, pogłębiając kryzys, który według serwisu eMarketer w 2016 kosztował wydawców z całego świata 27 mld dolarów. Takie straty są efektem popularyzacji oprogramowania blokującego emisję reklam graficznych oraz irytacji internautów na ich obecną formę i sposób dystrybucji.
Specjaliści od marketingu internetowego z prawdziwego zdarzenia rozumieją, że precyzyjne targetowanie w przyszłości stanowić będzie podstawę większości działań prowadzonych online. Ich praca jest również niezbitym dowodem na to, że świat nie kończy się na Facebook Ads i Google Adwords. Lista alternatywnych rozwiązań, które pozwalają osiągać ponadprzeciętne wyniki jest spora. Postanowiłem skupić się na kilku najlepszych…
Czytaj więcej na: http://interaktywnie.com