Ministerstwo Infrastruktury zablokuje w Polsce Ubera?
Uber ma coraz więcej problemów w Europie i nie inaczej jest w Polsce. Możliwe, że Ministerstwo Infrastruktury zechce zablokować dostęp do Ubera. Nie dotyczy to wyłącznie aplikacji mobilnej, ale także programów komputerowych, numerów telefonów czy też innych środków, które w jakikolwiek sposób mogłyby umożliwiać zamawianie przejazdów z kierowcami bez licencji.
Fundacja Panoptykon uzyskała dostęp do projektu ustawy, w którym można znaleźć informacje o blokowaniu dostępu do Ubera. Znajdują sią tam informacje związane nie tylko z blokowaniem aplikacji mobilnej, ale też innych środków, które można wykorzystać do zamawiania przejazdów z kierowcami niemającymi odpowiedniej licencji. To dotyczy m.in. programów komputerowych czy numerów telefonów.
Prawda jest taka, że zrealizowanie takiego projektu byłoby bardzo trudne i mocno naruszałoby prywatność. Technicznie i tak nie byłoby to wykonalne z racji dostępności różnych mechanizmów, jak tunelowanie ruchu, które pozwoliłyby obejść restrykcje, na co zwraca uwagę Niebezpiecznik.
Fundacja Panoptykon otrzymała odpowiedź od rzecznika prasowego Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Tam potwierdzono m.in., że resort może szukać rozwiązań zapewniających możliwość blokowania sieci. Pełna odpowiedź znajduje się poniżej…
Czytaj więcej na: http://www.komputerswiat.pl
Komisja Europejska zajmie się prawem autorskim
Już dziś, 8 czerwca, Komisja Europejska zajmie się projektem dyrektywy ujednolicającej prawo autorskie dotyczące treści umieszczanych w sieci. Serwisy internetowe miałyby płacić za publikowane newsy oraz filtrować treści umieszczane przez swoich użytkowników.
Komisja Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów głosuje dziś nad Dyrektywą w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym. Projekt zobowiązuje państwa członkowskie Unii Europejskiej do większej kontroli przestrzegania prawa autorskiego w internecie. Przepisy precyzują m.in. status autorów wiadomości prasowych. Ich praca miałaby być chroniona prawem autorskim przez 20 lat od publikacji.
„Pragnę, by dziennikarze, wydawcy i autorzy otrzymywali sprawiedliwe wynagrodzenie za swoją pracę, niezależnie od tego, czy jest ona wykonywana w studio, we własnym mieszkaniu, rozpowszechniana jest za pomocą internetu, albo poza nim, czy publikowana jest przy użyciu kopiarki czy też linku w sieci” – powiedział przewodniczący KE Jean-Claude Juncker w swoim orędziu o stanie Unii w 2016 r. W założeniu, dyrektywa ma dawać większy wybór i dostęp do treści online i za granicą. Ulepszone mają być też przepisy dotyczące praw autorskich z myślą o badaniach naukowych, edukacji i integracji osób niepełnosprawnych.
Czytaj więcej na: http://www.chip.pl
To nie żart: za “oszustwa” w grach grozi grzywna lub więzienie
Czasy cheatów, w których wystarczyło wpisać tajemnicze IDKFA już dawno za nami. I przed laty takie zabiegi pozwalały nam po prostu ułatwić rozgrywkę. Teraz, przy sieciowych pojedynkach, korzystanie z wszelkich haków i ulg wiąże się ze znacznie większymi konsekwencjami. A w Korei już wkrótce będą one regulowane prawnie.
Korea Południowa to kraj, w krajobraz którego gry wideo wpisały się na stałe już lata temu. W końcu tam znajduje się dla nich miejsce nawet w polityce. Niestety, za ich popularnością ciągnie się też jeden niespecjalnie pozytywny aspekt — a mianowicie piractwo. To duży problem, w walkę z którym zaangażowało się tam wiele instytucji. Na tyle, że niebawem wszyscy oszuści mogą dostać sporą grzywnę, a nawet wylądować w więzieniu.
Więzienie za oszukiwanie w grach?
Nowe prawo wchodzi w życie 21 czerwca i odnosi się do game hacks. To bardzo rozległy termin. Pod nim mogą kryć się zarówno wszelkiej maści modyfikacje w grach a’la te, którymi na co dzień zajmują się zaangażowane fanowsko społeczności (na przykład nowe mapy i rozwiązania do gier sprzed kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu, lat) jak i właśnie aplikowanie rozmaitych cheatów. A te są niedopuszczalne w przypadku rozgrywki wieloosobowej — chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego. Na ten moment mówi się jednak o sankcjach w przypadku naruszenia zasad, albo sposobu dystrybucji gry. I tutaj pojawia się jeszcze kwestia tworzenia prywatnych serwerów. Bo te również stają się nielegalne. A kary są naprawdę wysokie — mowa jest o grzywnach do nawet pięćdziesięciu tysięcy dolarów, albo karze pozbawienia wolności nawet do pięciu lat. I nagle gry wideo stały się dużo poważniejsze niż kiedykolwiek…
Czytaj więcej na: http://antyweb.pl