Nawet darmowe porno tylko po podaniu numeru karty
Od stycznia w Wielkiej Brytanii serwisy dla dorosłych mają pobierać od odwiedzających numery kart kredytowych. W ten sposób rząd Theresy May chce się upewnić, że nieletni nie trafią na nieodpowiednie dla nich treści.
Wielka Brytania wprowadza zapowiadane zmiany, które znalazły się w programie wyborczym Partii Konserwatywnej. Przepisy obowiązujące na mocy tzw. Digital Economy Act zakładają między innymi zwiększenie kontroli nad tym kto odwiedza strony pornograficzne. Zmiany wejdą w życie wiosną przyszłego roku.
– Podjęliśmy kroki, aby serwisy oferujące treści erotyczne dostosowały się do nowych przepisów. Wszystko to w celu sprawienia, aby internet stał się bezpieczniejszy –powiedział brytyjski minister cyfryzacji Matt Hancock…
Czytaj więcej na: http://www.chip.pl
Mąż nie odpowiadał na wiadomości wysłane w komunikatorze. Sąd uznał, że to powód do rozwodu
Nowe rozwiązania technologiczne przyniosą pewnie sporo spraw rozwodowych i to z różnych powodów: wycieków danych, apek do śledzenia, filmów nagranych ukrytą kamerą, zdjęć opublikowanych w social media. Rozmowa prowadzona w komunikatorze może już być dowodem w sądzie, zadecydować o rozwodzie i nie musi świadczyć o czyjejś zdradzie. Wystarczy, że jedna ze stron nie będzie odpowiadać na wiadomości wysyłane przez drugą. Taki wyrok zapadł na Tajwanie, pewnie nie będzie to wyjątek.
Sąd uznał, że mąż zaniedbuje żonę, nie poświęca jej odpowiednio dużo uwagi. A właściwie ją ignoruje. Dobry powód do rozwodu? Pewnie pojawią się głosy, że bardzo dobry albo przynajmniej wystarczający. Niektórzy mogą być jednak zdziwieni faktem, iż owo ignorowanie przejawiało się w braku odpowiedzi na wiadomości wysłane za pośrednictwem jednego z komunikatorów internetowych. Mąż odczytywał informacje, ale nie reagował. Przy tej sprawie poznałem słowo bluetick oznaczające właśnie ignorowanie kogoś w aplikacjach społecznościowych. Dotyczy szczególnie przypadków, gdy oczekuje się odpowiedzi…
Czytaj więcej na: http://antyweb.pl
Ten sprzęt sprawi, że przestępcy już nie ukryją się w tłumie
Kamera przyczepiona do policyjnego munduru wydaje się całkiem dobrym rozwiązaniem, skorzystać mogą na tym zarówno funkcjonariusze, jak i obywatele – łatwiej będzie udowodnić, jak np. przebiegała interwencja. Kolejne miasta czy nawet całe kraje decydują się na testy takich pomysłów, a samo zastosowanie kamer jest poszerzane. Nie chodzi już „tylko” o nagrywanie zajść, lecz także o wykorzystywanie sprzętu do inteligentnego monitorowania ulic. Pojawią się głosy sprzeciwu, ale ewentualne sukcesy mogą przypieczętować wdrażanie takich projektów.
Policjanci „uzbrajani” w kamery – ten pomysł stał się głośny po którejś z interwencji w USA, gdy funkcjonariuszy oskarżono o nadużycie siły, stosowanie przemocy.
Kamera byłaby urządzeniem dyscyplinującym obie strony: policjant wie, że nie może bezpodstawnie użyć siły, przekroczyć swoich uprawnień, obywatel zdaje sobie sprawę z tego, iż nie powie przed sądem, że był nieuzbrojony, jeżeli nagrywany jest z nożem w ręku.[źródło]
Ma sens? Czytałem, że ma, tamten projekt był wdrażany kilka lat temu, było dość czasu, by udowodnić, że rozwiązania tego typu pomagają. Może nie rozwiązują problemów w 100%, ale niosą pewne korzyści…
Czytaj więcej na: http://antyweb.pl
Apel polskich przedsiębiorców w sprawie unijnego rozporządzenia dotyczącego ochrony prywatności
Polskie organizacje zrzeszające przedsiębiorców zaapelowały do Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Cyfryzacji oraz polskich eurodeputowanych o podjęcie niezwłocznych działań w celu wprowadzenia odpowiednich poprawek do unijnego projektu rozporządzenia w sprawie poszanowania życia prywatnego oraz ochrony danych osobowych w łączności elektronicznej. – Przyjęcie projektu w obecnej treści będzie miało negatywny wpływ na konkurencyjność i innowacyjność polskich przedsiębiorstw – ostrzegają przedsiębiorcy.
Chodzi o rozporządzenie zastępujące dyrektywę 2002/58/WE (rozporządzenie o prywatności i łączności elektronicznej), nad którym pracuje obecnie Parlament Europejski oraz Rada Unii Europejskiej. Jak zauważają organizacje zrzeszające przedsiębiorców, które postanowiły zaapelować do polskiego rządu i polskich europosłów, jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte w obecnym kształcie, wpłynie ono niekorzystnie na sektor cyfrowy: operatorów telekomunikacyjnych, dostawców usług internetowych i treści w internecie. Uderzy także w przedsiębiorców, którzy dzięki reklamie internetowej skutecznie docierają do potencjalnych klientów (zwłaszcza firmy lokalne i MŚP). W efekcie ograniczy dostęp do informacji, rozrywki i usług przez użytkowników, a także osłabi rozwój i pozycję konkurencyjną przedsiębiorców świadczących usługi na terenie UE w stosunku do podmiotów z innych części świata, zmniejszy innowacyjność i zniechęci użytkowników do korzystania z europejskich usług elektronicznych…
Czytaj więcej na: http://interaktywnie.com