Zdjęcia produktowe – jak wygląda przygotowanie do sesji?
Wykonanie fotografii produktów dostępnych w sklepie internetowym można zlecić zewnętrznej firmie, jednak szczególnie w przypadku zaczynania swojej przygody ze sprzedażą w internecie bądź niewielką liczba oferowanych produktów, można podjąć się wykonania tego zadania samodzielnie. O czym trzeba pamiętać, decydując się na takie rozwiązanie i jak wygląda przygotowanie do sesji zdjęć produktowych?
Miejsce i światło
Są to najważniejsze elementy, na które trzeba zwrócić uwagę, decydując się na samodzielne wykonywanie zdjęć produktowych. Jeśli chodzi o miejsce, to oczywiście jest ono uzależnione od tego, jakiego rodzaju przedmioty będziemy fotografować i jakie rodzaje zdjęć do sklepu wybierzemy. Fotografie produktów (packshoty) wykonywane są zazwyczaj w studio, natomiast zdjęcia wizerunkowe mogą być wykonywane w plenerze, aby stworzyć lub wzmocnić wizerunek marki – np. promowanie nowej kolekcji ubrań. Pamiętać należy o odpowiednim tle – jasnym, jednokolorowym, nierozpraszającym uwagi.
Światło dzienne czy sztuczne?
Poza miejscem, ważne jest odpowiednie oświetlenie fotografowanego przedmiotu. Z pewnością wiele osób, które planują samodzielnie wykonywać zdjęcia produktowe zastanawia się, czy na samym początku konieczny jest zakup zestawu profesjonalnych lamp. Dobrą wiadomością dla osób, które nie są gotowe na taką inwestycję jest to, że fotografie produktowe można także z powodzeniem wykonywać przy świetle dziennym. Jednak podczas korzystania ze światła słonecznego, warto pamiętać o kilku zasadach…
Czytaj więcej na: https://www.emarketing.pl
Dlaczego klienci nie finalizują zakupów w e-sklepie?
Wszyscy znamy Familiadę, prawda? Pora niedzielnego rosołu, prowadzący (z osobliwym poczuciem humoru) zadaje pytanie “Co najbardziej martwi właścicieli e-sklepów?”. Najwyżej punktowana odpowiedź ankietowanych brzmi “Porzucone koszyki”!
To zaprząta głowy wszystkim, którzy kiedykolwiek mieli do czynienia z branżą e-commerce. Bolesne uczucie, że było tak blisko, a jednak klient nie zdecydował się na zakup. Dlaczego? Co poszło nie tak? Powodów jest co najmniej kilka.
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jan wchodzi do sklepu spożywczego, przechadza się między półkami i po kolei wrzuca do koszyka produkty, które ma zapisane na liście. Kiedy wydaje mu się, że skompletował wszystkie towary, zaczyna się zastanawiać “A może powinienem kupić to mleko w sklepie x, bo przecież tam jest tańsze o złotówkę? Albo tę czekoladę z orzechami zamiast gorzkiej, którą mam już w koszyku?” Odkłada więc mleko i czekoladę na półkę i planuje udać się do sklepu obok. Do kasy idzie z resztą produktów, jednak przy zapłacie okazuje się, że kasjer doliczył za reklamówkę zbyt dużą kwotę. Jan się denerwuje i wychodzi ze sklepu, nie dokonując żadnych zakupów. Brzmi mało prawdopodobnie? Być może, ale nie w przypadku e-handlu.
Statystyki są druzgocące — aż ¾ zakupów nie zostaje sfinalizowanych, a sam problem porzuconych koszyków to dzisiaj największa bolączka właścicieli sklepów i duże wyzwanie dla marketerów. Zanim zaczniemy szukać rozwiązania, cofnijmy się do początku, czyli do poznania wroga.
Why, oh, why?
Co tak naprawdę stoi za porzuconymi koszykami? Oczywiście, odpowiedź nie jest jednoznaczna i często zależy od specyfiki sklepu, towarów, jakie sprzedaje albo charakterystyki klientów. Można jednak wskazać kilka punktów wspólnych, które znacząco wpływają na ten problem. Oto główni winowajcy…
Czytaj więcej na: http://nowymarketing.pl