Z ostatniej chwili

SEO, jak wykorzystać praktycznie na blogu?

Ocena czytelników
[Głosów: 0 Ocena: 0]

Każde działanie, zwłaszcza w biznesie, musi być celowe, zaplanowane i skrupulatnie przeprowadzone. Musimy racjonalnie przeanalizować, w jakim stanie znajduje się nasza firma, co jest naszymi celami krótko- i długoterminowymi, po czym ustalić strategię prowadzącą do realizacji tychże celów.

Prowadzenie firmowego bloga jest jednym z elementów takiej strategii. Rozpoczynając pisanie musimy zrozumieć, co to pisanie ma nam dać, co chcemy przez nasze artykuły osiągnąć. Takimi celami mogą być:

  • zbudowanie społeczności wokół naszej marki,
  • poprawienie rozpoznawalności naszej marki, budowanie jej reputacji,
  • kreowanie siebie jako specjalisty w branży,
  • przyciąganie na stronę czytelników czy potencjalnych klientów.

Po czym systematycznie realizujemy te zamierzenia. Piszemy regularnie, raz na tydzień/dwa tygodnie; pisanie raz na kilka miesięcy w teorii nie jest zalecane, gdyż Google ,,lubi” regularnie aktualizowane, unikalne i wartościowe treści na stronie.

Choć nie jest to regułą: pamiętajmy, że liczy się jakość i zadowolenie odbiorcy, jego korzyść, więc nigdy nie powinniśmy iść w ilość. Zawsze skupiajmy się na jakości naszych tekstów, na tym, by wyczerpująco podejmowały dany temat i były po prostu przydatne.

Dopiero wtedy, kiedy zdamy sobie z tego wszystkiego sprawę, a nawet kiedy zaplanujemy tematy na kilka/kilkanaście artykułów do przodu, możemy zastanowić się nad aspektami technicznymi. Czyli: jak pisać, aby konwersje rosły.

Optymalizacja z naciskiem na SEO

Musimy zrozumieć jedno. Artykuły pisane pod SEO nie są tymi, które znamy z dzienników regionalnych, prasy publicystycznej. Panują tu pewne jasne zasady, których stosowanie gwarantuje sukces. Poniższe wskazówki z łatwością wystarczą na początek każdemu blogerowi.

Przytaczane przeze mnie przykłady opierają się na jednym z popularniejszych i bardziej przyjaznych użytkownikowi systemów zarządzania treściami, jakim jest WordPress.

1. Nagłówki H1, H2, H3, H4… (ang. headers)

Nagłówki H są elementem języka HTML, będącego m.in. językiem znacznikowym do prezentowania materiałów online. Służą one wyszukiwarkom i ludziom głównie do ustalania hierarchii informacji na stronie i do analizy semantycznej.

Nagłówki H1 nie mogą być nadużywane (Google może stracić orientację, co jest najważniejsze). Najczęściej umieszczane są w tekście jeden raz dla elementu najważniejszego na danej stronie. Na blogu znacznikiem tym wyróżniamy tytuł tekstu i wygląda to następująco:

<h1>Dlaczego malowanie kuchennych mebli jest takie trudne?</h1>

Pozostałe nagłówki stosujemy gdy chcemy wyróżnić śródtytuły, wypunktowania, listy itd. Należy jednak pamiętać że im mniejsza wartość cyfrowa nagłówka, tym robot mniej bierze go pod uwagę, stąd zaleca się stosowanie raczej nagłówków H2 i H3, a unikanie wszystkich o niższej pozycji.

Podsumowując – od teraz jeśli chcemy na naszym blogu wyróżnić śródtytuł, zapomnijmy o pogrubianiu, zapomnijmy o kursywie, niech H2 zostanie naszym bratem, a H3 przyjacielem.

Fragment artykułu, więcej przeczytasz na: http://marketingwsieci.pl

O Legiobiznes.pl

Budowa i tworzenie profesjonalnych, responsywnych (RWD) stron www. Pozycjonowanie SEO, sklepy internetowe eSklep...

Sprawdź także

Unikanie cyfr w adresach URL. Zgłoś swój startup blockchainowy! Zrób sobie www, programy. Pomysł na wpisy na blogu. Zwiększamy ruch na blogu

Ocena czytelników [Głosów: 0 Ocena: 0] Czy warto unikać cyfr w adresach URL? Adres URL  …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

DARMOWE OGŁOSZENIA