CASE STUDIES Suchara Codzienniego, czyli jak skutecznie zaplanować i przeprowadzić kampanię marketingową
Na rynku branży influencerskiej brakuje artykułów analizujących współpracę pomiędzy markami a twórcami internetowymi. My postanowiliśmy na trzech przykładach omówić kampanie prowadzone dla marek, pokazując: cele kampanii, motyw przewodni, plan, jaki należało zrealizować oraz jego efekty.
1. Kampania reklamowa dla Pawełka
Cel kampanii: Przedstawienie batonika Pawełka jako buntownika, który wywołuje dziecięcą radość.
Motyw przewodni: Każdy kiedyś marzył, aby mieć dzień, w którym może robić wszystko, co mu się podoba, nie ponosząc przy tym żadnych przykrych konsekwencji. Wymarzony dzień Suchara Codziennego to wizyta w Pijalni Czekolady Wedla!
Plan: Główną częścią promocji był 58-sekundowy film z Pijalni Czekolady Wedla opublikowany na Instagramie i Facebooku.
Cała akcja trwała pięć dni, podczas których stworzone zostały dedykowane grafiki, wideo i zdjęcia z Pawełkiem na Snapchacie, Instagram Stories, Instagramie oraz Facebooku.
Plan działań na poszczególnych platformach
Kampania cieszyła się dużym zainteresowaniem fanów. Ostateczny zasięg wszystkich postów z Pawełkiem opublikowanych na Sucharze Codziennym wyniósł 1 milion 800 tysięcy wyświetleń (tabela z dokładnymi danymi na końcu Case’a).
Szczególnie spodobał się post Pawełek vs Typowy Paweł i można śmiało stwierdzić, że okazał się klasycznym wiralem, bo w 24h grafika:
- dotarła do 500 tysięcy odbiorców,
- zdobyła 2,7 tysiąca lajków,
- została udostępniona 600 razy i 550 razy skomentowana; głównie przez osoby o imieniu Paweł i ich znajomych…
Czytaj więcej na: https://sprawnymarketing.pl
Niezbędnik majstra, czyli narzędzia do analizy działań SEO
Czy prawdziwy fachowiec jest w stanie wykonać gruntowny remont mieszkania bez użycia jakichkolwiek narzędzi? Z pewnością tak, jednak zajmie mu to nieporównywalnie więcej czasu. Podobnie jest z analizą prowadzonych prac z zakresu pozycjonowania, jak również ogólnie pojętego marketingu internetowego. Oto podstawowe narzędzia do analizy działań SEO.
Kompletujemy naszą skrzynkę narzędziową
Kontynuując analogię remontową, z narzędziami do szeroko pojętej analizy SEO jest jak z narzędziami tradycyjnymi. Do każdej pracy znajdziemy ich wiele – bardziej lub mniej skomplikowanych i lepiej lub gorzej spełniających swoje zadania. Aby wybrać te, które przydadzą nam się najbardziej, na początku musimy zdefiniować, jakiego rodzaju analizy będziemy przeprowadzać.
Google Analytics i Search Console – absolutne minimum
Jak mówią starzy majstrzy: „bez majzla i młota to nie robota”. Mówiąc wprost: bez najbardziej podstawowych narzędzi nie ma nawet co zaczynać pracy.
Jeżeli Twoja strona internetowa skierowana jest do polskiego użytkownika, z niemal stuprocentową pewnością można stwierdzić, że najbardziej interesuje Cię widoczność w wynikach Google. Gigant z Mountain View to największy gracz w wielu krajach i długo się to nie zmieni. Jeśli stawiasz na Google, to podstawowymi narzędziami w Twoich analizach powinny stać się oferowane przez niego Google Analytics i Search Console.
Google Analytics służy do wnikliwej analizy ruchu na stronie i tego, w jaki sposób zachowują się na niej internauci. Prawidłowo skonfigurowany Analytics dostarczy Ci informacji na temat tego, w jaki sposób użytkownicy trafiają na Twoją stronę, które jej sekcje interesują ich najbardziej, ile spędzają na niej czasu, w jakich porach odwiedzali stronę, a jeżeli prowadzisz sklep internetowy, dzięki temu narzędziu dowiesz się, co najczęściej kupowali, kiedy opuścili koszyk zamówień itd.
Google Search Console (dawniej Webmaster Tools) pozwala sprawdzić, w jaki sposób strona postrzegana jest przez roboty wyszukiwarki oraz dostarcza niezbędnych informacji na temat tego, w jaki sposób poprawić widoczność swojej witryny w wynikach wyszukiwania. To również podstawowe narzędzie do komunikacji z wyszukiwarką w celu zindeksowania wprowadzonych na stronie zmian, jak również w sytuacjach kryzysowych, takich jak filtr ręczny.
Ogromną zaletą obu narzędzi jest to, że są darmowe. Ich instalacja nie jest skomplikowana, a dostarczane przez nie informacje pozwolą nam skuteczniej walczyć o pozycje w wyszukiwarce. Opanowanie obsługi obu tych narzędzi zajmuje dużo czasu. W połączeniu z ciągłymi ich zmianami może się okazać, że nigdy nie osiągniemy poziomu eksperta w ich obsłudze, jednak nawet podstawowa wiedza dostarczy nam cennych informacji, które pozwolą usprawnić nasze działania…
Czytaj więcej na: https://marketingdlaludzi.pl
5 kosztownych błędów w AdWords, których więcej nie popełnisz
O tym, do czego może doprowadzić brak znajomości zasad Google AdWords świadczy przykład 12-letniego Jose Javiera z Hiszpanii, który chcąc czerpać zyski z reklam nie tylko nie zarobił, ale otrzymał od koncernu rachunek opiewający na zawrotne 100 tys. euro. Choć to skrajna sytuacja, warto sprawdzić, kiedy kampania może generować zbędne koszty.
Popularność Google AdWords nie bierze się z powietrza. Odpowiada za nią kilka czynników. Pierwszy to możliwość precyzyjnego dotarcia z reklamą do klienta właśnie szukającego określonego produktu, usługi czy korzystnej cenowo oferty. Drugi – opcja planowania zasięgu geograficznego kampanii, powodująca, że AdWords wybierze i firma lokalna, i ta, która ofertę kieruje do klientów w całym kraju lub za jego granicami. Nie bez znaczenia pozostaje także trzeci aspekt, czyli szansa na szybki zwrot poniesionej inwestycji, co jest możliwe nawet wtedy, gdy jedno kliknięcie w reklamę kosztuje nie kilka groszy a kilkadziesiąt złotych.
Oczywiście, żadna kampania reklamowa nie odniesie efektów, jeżeli jest prowadzona nieprzemyślanie i z błędami. Które z nich są najpoważniejsze, generując koszty w postaci braku konwersji?
Słowa kluczowe
Zwróćmy uwagę, że to samo słowo może mieć różne znaczenie. Na przykład „zamek” jest „błyskawiczny”, choć może też być ulokowany „w drzwiach”. Dlatego dobierając frazy kluczowe trzeba uważać, by przedstawiały promowane usługi czy produkty w odpowiednim kontekście i nie były zbyt ogólnikowe. Dodatkowo warto korzystać z tzw. długiego ogona, łącząc słowo z nazwą promowanej lub konkurencyjnej marki (jeżeli jest znana) lub nazwą miasta, w którym znajduje się firma (w przypadku działań o zasięgu lokalnym).
Należy zwrócić też uwagę, by słowa kluczowe, których często jest setki lub nawet tysiące, były właściwie pogrupowane. W przeciwnym razie reklama będzie wyświetlać się osobom niezainteresowanym danym przekazem, a sama kampania straci na jakości. Aby uniknąć tej sytuacji, warto zapoznać się z Google AdWords Editor, dzięki któremu tworzenie struktury konta oraz wprowadzanie grup reklam i fraz będzie łatwiejsze.
Wykluczenia i dopasowanie przybliżone
Każdemu właścicielowi strony www zależy na tym, aby kierować na nią odpowiedni ruch od zainteresowanych ofertą osób. Dlatego błędem jest stosowanie słów kluczowych wyłącznie w jednym dopasowaniu domyślnego trybu – tzw. przybliżonego.
Dlaczego? Ponieważ takie działanie powoduje, że reklama wyświetla się nawet dla zapytań zawierających słowa bliskoznaczne do podanego przez nas i to w przeróżnych kontekstach. W końcu „strzyżenie psów” to nie to samo, co „strzyżenie żywopłotów”. Stosując wyłącznie ogólne dopasowania i brak wykluczeń narażamy się na zbieranie płatnego ruchu, który ma niewiele wspólnego z naszą ofertą…
Czytaj więcej na: http://di.com.pl
Marketing sensoryczny – jak zaangażować 5 zmysłów?
Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się wejść do sklepu i pod wpływem impulsu dokonać zakupu, którego wcześniej nie planowałeś? Niektóre osoby żartobliwie zrzucają to na zakupoholizm. Inne mówią o tzw. zakupie spontanicznym. Kobiety niekiedy tłumaczą to – stereotypowo – kwestią płci.
A co, jeśli wina nie leży po stronie naszej, tylko… marketingu sensorycznego?
Marketing sensoryczny, angażując zmysły klientów, pozwala wpływać na ich decyzje. Jego zadaniem jest budowa tożsamości marki i kształtowanie jej świadomości. Multisensoryczność działań marketingowych powoduje znacznie silniejsze zakorzenienie brandu w pamięci konsumentów aniżeli w przypadku tradycyjnego brandingu wizualnego. Oddziaływanie na zmysły podlega subiektywnym ocenom klientów, generując tym samym pewne zachowania oraz wywołując konkretne emocje.
Wzrok
Wyobraź sobie, że przechadzasz się po centrum handlowym i zauważasz nowy sklep. Co zadecyduje o tym, że do niego wejdziesz? Prawdopodobnie Twojej ocenie zostanie poddany wystrój wnętrza. W tym miejscu marketing sensoryczny łączy się z visual merchandisingiem, czyli sztuką kreowania ekspozycji. Wygląd lokalu powinien być dostosowany do oferowanych usług czy towarów. Estetyka, spójność, oświetlenie – być może nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak istotne są wszystkie te elementy. Kolorami i oświetleniem można zmniejszać przestrzeń lub ją powiększać. Co za tym idzie, wnętrze sklepu wydawać się może bardziej lub mniej przytulne, a klienci poczują się odprężeni bądź – wręcz przeciwnie – poirytowani. Ale oddziaływanie na zmysł wzroku nie kończy się na samym wnętrzu. Istotną rolę odgrywa także sam produkt, a dokładniej jego opakowanie. Czy wiesz, że decyzję o zakupie możesz podjąć np. z powodu wykorzystanych kolorów czy formy? Dobrym przykładem wykorzystania kolorów w marketingu jest działanie marki jubilerskiej Tiffany. Ich pudełka na biżuterię w miętowym kolorze Tiffany Blue stały się znakiem rozpoznawczym marki, wzmacniającym jej świadomość.
Niektóre firmy zastrzegły wybrany kolor jako znak towarowy. Weźmy na przykład kategorię spożywczą. Myśląc o słodyczach, których opakowania mają fioletową barwę, z pewnością odgadniemy, iż chodzi o Milkę.
Co więcej, zdarza się także, iż barwa wykorzystywana w identyfikacji wizualnej, silnie łączy się z nazwą brandu. Przykład? Operator Orange. Ponieważ nazwa marki w języku angielskim oznacza “pomarańczowy”, w materiałach graficznych – logotypie, foncie na stronie internetowej czy ulotkach promocyjnych – Orange bazuje właśnie na tym kolorze…
Czytaj więcej na: http://nowymarketing.pl